Gdynianie zainteresowani rowerami elektrycznymi!

Czy elektryczne rowery to przyszłość? Odpowiedzi na to pytanie mogą być różne, aczkolwiek raczej na pewno należy spodziewać się sporych zmian. Za przykład może posłużyć choćby to, co wydarzyło się w Gdyni.

Zainteresowanie rowerami elektrycznymi

Jak się okazuje, mieszkańcy Gdyni zainteresowani są rowerami elektrycznymi. Choć może ma to związek z dotacją? Zacznijmy od początku.

Zdecydowano się na dotację do roweru elektrycznego – chodzi o program pilotażowy. Warte podkreślenia są jeszcze założenia – dotacja do połowy ceny, ale przyznana suma nie może przekroczyć 2,5 tys. zł. Miasto przeznaczyło na cały projekt 100 tys. zł, co jest równoznaczne, z tym że z oferty skorzysta 40 osób. Tymczasem w piątek (10 czerwca) można było usłyszeć, że zainteresowanie jest na tyle duże, iż mamy kolejkę na 20 lat. Oczywiście mówienie o kolejce na 20 lat to dość mocne uogólnienie. Krótko mówiąc, nikt nie wie, co dalej wydarzy się z programem. Choć z drugiej strony można przypuszczać, że program będzie kontynuowany – na ten moment możemy rozmawiać o zastanawianiu się nad przyszłością.

Rozwiązanie pasujące dla Gdyni?

Nie ma też co ukrywać, że są różne miasta i co najważniejsze, możemy mówić o mieście, w przypadku którego rower elektryczny wydaje się świetnym rozwiązaniem. Wystarczy zwrócić uwagę na to, gdzie położone jest miasto. Dokładnie rzecz ujmując, wiele ulic ma naprawdę spore nachylenie.

Naturalnie na koniec liczą się jednak własne odczucia. Jeśli komuś rower elektryczny nie odpowiada (zostawiając powód), o zmianę zdania będzie trudno.